czwartek, 5 grudnia 2013

Wewnętrzne przemyślenia

Kilka ostatnich nocy nie mogłam spać. Nie wiem jakim sposobem dałam rade normalnie funkcjonować (chodzić do szkoły, ćwiczyć, uczyć sie itd.) Osoby wtajemniczone wiedzą dlaczego, ale publicznie wole tego nie mówić. W sumie to sama nie jestem pewna o co chodziło tak do końca. Teraz jest już lepiej, bo po 2-4 h sypiam w ciągu nocy.
W ogóle to te dni jakoś szybko mijają. Stanowczo za szybko. I na dodatek każdy wygląda tak samo.
Przez te nieprzespane noce miałam dużo przemyśleń. Coraz bardziej miesza mi się tylko w głowie.
Szkoła staje sie dla mnie miejscem, w którym odpoczywam. Kocham te ćwoki. Nawet, gdy zajde ze złym podejściem do życia to po chwili przebywania z nimi nie da się nie uśmiechać. W domu ostatnio tylko się dołowałam, a szkoła to jest takie odreagowanie od rzeczywistości. Sama się dziwie co pisze, ale właśnie tak jest. Może i nasz klasa jest najgorsza w nauce ze wszystkich pierwszych, ale za to w żadnej nie ma tak zajebistych ludzi. Przecież życie nie polega tylko na nauce !


Wiedziałam, że z Nim nie będę i pogodziłam się z tym już dawno. Na początku oszukiwałam samą siebie i wszystkich dookoła, że przecież tylko mi się podoba i tak naprawde nie zależy mi na Nim. Jaka byłam głupia. Dobrze wiedziałam, że serce nie pozwoli mi o Nim zapomnieć. Utkwił zbyt głęboko w mojej duszy. Stał się po prostu częścią mnie, bez Niego nie byłam całością, byłam niedokończona. Szczerze? Nieważne, z kim będę teraz spędzać czas, co będę mówić i robić. On zawsze będzie w moim serce. Zawsze będę Go kochać i nikt tego nie zmieni.
/Kobra.



niedziela, 1 grudnia 2013

Recovery

Dawno mnie tu nie było. Nie wiem z czego to wynika, ale raczej z mojego lenistwa. Czas tu powrócić.
Wszystko się u mnie pier**li. Mam już wszystkiego serdecznie dość. Najchętniej zwiałabym z domu. Może wtedy ktoś by mnie zauważył. Tylko jest jeden mały problem: Nie mam gdzie uciekać. Mam w dupie takie życie. Próbuję się pocieszać małymi drobiazgami, ale nigdy mała rzecz nie zastąpi ogromnej. Ciekawa jestem kiedy zabraknie mi siły na to wszystko.
Oprócz tego, że wszystko się chrzani to nic się nie zmienia.
Jakoś się wygrzebałam i nie zapowiada się, żebym miała zagrożenie z jakiegoś przedmiotu. Nawet z matematyki ! A to jest dla mnie sukces.
Nie wiem co mi się stało, ale założyłam instagrama. Chyba nie myślałam trzeźwo. Coś czuję, że będzie cały w zdjęciach Bastera.
Święta w tym roku będą do dupy. W ogóle ich nie chce, Najchętniej to pojechałabym gdzieś daleko, żeby o nich zapomnieć.
Tygodnie mijają szybko. Zdecydowanie za szybko. I na dodatek każdy dzień wygląda tak samo.
Pobudka. Śniadanie. Szkoła. Obiad. Ćwiczenia. Opierdzielanie. Lekcje. Spać.
Bardzo fascynujące życie.
/Kobra.

Zatapiamy smutki