W ogóle to te dni jakoś szybko mijają. Stanowczo za szybko. I na dodatek każdy wygląda tak samo.
Przez te nieprzespane noce miałam dużo przemyśleń. Coraz bardziej miesza mi się tylko w głowie.
Szkoła staje sie dla mnie miejscem, w którym odpoczywam. Kocham te ćwoki. Nawet, gdy zajde ze złym podejściem do życia to po chwili przebywania z nimi nie da się nie uśmiechać. W domu ostatnio tylko się dołowałam, a szkoła to jest takie odreagowanie od rzeczywistości. Sama się dziwie co pisze, ale właśnie tak jest. Może i nasz klasa jest najgorsza w nauce ze wszystkich pierwszych, ale za to w żadnej nie ma tak zajebistych ludzi. Przecież życie nie polega tylko na nauce !
Wiedziałam, że z Nim nie będę i pogodziłam się z tym już dawno. Na początku oszukiwałam samą siebie i wszystkich dookoła, że przecież tylko mi się podoba i tak naprawde nie zależy mi na Nim. Jaka byłam głupia. Dobrze wiedziałam, że serce nie pozwoli mi o Nim zapomnieć. Utkwił zbyt głęboko w mojej duszy. Stał się po prostu częścią mnie, bez Niego nie byłam całością, byłam niedokończona. Szczerze? Nieważne, z kim będę teraz spędzać czas, co będę mówić i robić. On zawsze będzie w moim serce. Zawsze będę Go kochać i nikt tego nie zmieni.
/Kobra.